Jak dochodzić pełnego odszkodowania z OC sprawcy kolizji?
Poruszanie się po drogach i bycie uczestnikiem ruchu drogowego to codzienność dla każdego kierującego pojazdem, pieszego, rowerzysty itd. Każdy uczestnik ruchu jest potencjalnie narażony na szkodę wyrządzoną przez innego uczestnika ruchu. Ryzyko związane z ruchem pojazdów jest redukowane m. in. przez przepisy Prawa o ruchu drogowym, Kodeksu wykroczeń oraz ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, jednak nadal istnieje. Ostrożności więc nigdy nie za wiele, ale czasami i ta nie pomaga.
Co w sytuacji, gdy na skutek stłuczki doznamy szkody w naszym pojeździe? Po pierwsze, pozyskujemy dane o polisie OC sprawcy, po drugie, zgłaszamy szkodę.
Jak to jest z tym OC? Teoretycznie nie powinno być problemów, bo każdy pojazd powinien być ubezpieczony, a na podstawie polisy ubezpieczyciel przejmuje odpowiedzialność na szkody komunikacyjne i całkiem sprawnie likwiduje szkodę. To teoretycznie, bo w praktyce wór problemów związanych z dochodzeniem roszczeń odszkodowawczych za tzw. szkody komunikacyjne wydaje się nie mieć dna.
W teorii, każdy posiadacz pojazdu mechanicznego jest obowiązany zawrzeć umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem posiadanego przez niego pojazdu. Powyższy obowiązek wynika z art. 23 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszy Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Obowiązek zawarcia policy OC zazwyczaj jest przestrzegany, a to dobrze, ponieważ użytkowanie pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym jest, uwzględniając statystyki, dość ryzykowne, możemy mimowolnie stać się uczestnikami zdarzenia drogowego (kolizji lub wypadku), wówczas aktywują się obowiązki ubezpieczyciela, z którym sprawca zawarł polisę OC.
No cóż, stało się, zaliczyliśmy dzwona, sprawca podał nam stosowane dane i przyznał się do spowodowania kolizji. Na miejscu (na wszelki wypadek ;)) fotografujemy pojazdy uczestniczące w kolizji, zwłaszcza uszkodzenia. Jak już wiemy kto i jak, to zgłaszamy szkodę. Na wstępie, po zgłoszeniu szkody, ubezpieczyciel ocenia, czy zaistniały okoliczności skutkujące jego odpowiedzialnością, mówiąc prościej, czy przejmuje odpowiedzialność za szkodę, czy może się od niej uwolnić, choćby częściowo. Jeżeli odpowiedzialność ubezpieczyciela co do zasady została ustalona i przyjęta, zaczyna się procedura likwidacji szkody, polegająca na ustaleniu wysokości odszkodowania, które w zasadzie powinno w pełni rekompensować poniesioną stratę, oraz sposobu naprawienia szkody.
Naprawienie szkody powstałej na skutek zdarzenia drogowego może polegać na przywróceniu pojazdu do stanu sprzed szkody albo wypłacie kwoty odpowiadającej stracie w majątku poszkodowanego na skutek zdarzenia drogowego. Mówiąc prościej, możemy dochodzić:
a. naprawienia pojazdu, wówczas rozliczenie odszkodowania może nastąpić w tzw. formie bezgotówkowej (ubezpieczyciel rozlicza się bezpośrednio z warsztatem) lub gotówkowej (ubezpieczyciel zwraca koszty naprawy)
b. wypłaty kwoty stanowiącej równowartość uszczerbku w majątku poszkodowanego, powstałej na skutek zdarzenia ubezpieczeniowego.
Co ważne, wybór sposobu naprawienia szkody należy do poszkodowanego.
Na skutek zdarzenia ubezpieczeniowego może wystąpić szkoda całkowita, która polega na tym, że koszt naprawienia pojazdu przekracza jego wartość rynkową sprzed szkody. W takim przypadku naprawienie szkody polega na wypłacie odszkodowania będącego różnicą wartość pojazdu przed szkodą oraz tzw. pozostałości pojazdu (wraku).
Zarówno w przypadku szkody całkowitej jak i szkody częściowej w procesie likwidacji szkody występują nieprawidłowości, które prowadzą do zaniżenia odszkodowania wypłacanego przez ubezpieczyciela.
Ubezpieczyciele ustalają wysokość należnego odszkodowania w oparciu o kosztorysy sporządzane na ich zlecenie przez wewnętrznych lub wynajętych ekspertów, którzy często stosują nierynkowe stawki robocizny lub zaniżone ceny części zamiennych pojazdów.
Najczęściej występującymi nieprawidłowościami w sporządzanych przez ubezpieczycieli wycenach wartości rynkowej pojazdów można zaliczyć działania takie jak:
• przyjmowanie błędnych wersji modelu pojazdu;
• nieuwzględnianie w wycenach wyposażenia dodatkowego, dobrego stanu technicznego pojazdu oraz modyfikacji technicznych zwiększających wartość pojazdu (np. założonych czujników parkowania);
• stosowanie niezasadnych lub niejasnych korekt zmniejszających wartość rynkową pojazdu;
• nieuwzględnianie rynkowych cen w ofertach sprzedaży pojazdów oraz wycen sporządzonych przez niezależnych rzeczoznawców samochodowych.
Zaniżenie wartości rynkowej pojazdu może prowadzić do przyznania niepełnego odszkodowania oraz do nieuzasadnionego przyjęcia szkody całkowitej.
Zgodnie z obowiązującym prawem, w dochodzeniu odszkodowania z obowiązkowego ubezpieczenia OC ma zastosowanie zasada pełnego odszkodowania wyrażona w art. 361 § 2 Kodeksu cywilnego, co oznacza, że wysokość odszkodowania powinna odpowiadać wysokości straty w majątku poszkodowanego na skutek zdarzenia szkodowego.
Aby skutecznie zakwestionować kosztorys ubezpieczyciela, należy wykazać dowody na poparcie swojego stanowiska. Katalog dowodów jest zasadniczo otwarty, jednak moim zdaniem najskuteczniejszym działaniem jest zwrócenie się do rzeczoznawcy o sporządzenie ekspertyzy, która zostanie wykorzystana w pertraktacjach z ubezpieczycielem lub, jeżeli te okażą się bezowocne, w postępowaniu sądowym. Praktyka związana z zaniżaniem odszkodowań jest niestety powszechna i nierzadko spory z ubezpieczycielami związane z tym problemem kończą się w sądzie.
Warto zaznaczyć, że odszkodowanie za szkodę komunikacyjną należny się niezależnie od tego, czy uszkodzony pojazd zostanie faktycznie naprawiony, czy nie. Kosztorys rzeczoznawcy stanowi więc narzędzie do wyliczenia hipotetycznych kosztów naprawy pojazdu i ustalenia odpowiadającego wysokości tych kosztów odszkodowania. Taki pogląd jest już utrwalony w orzecznictwie, dla przykładu zacytuję tezę wyrażoną przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 maja 2002 roku (sygn. akt V CKN 1273/00)
„Roszczenie o świadczenie należne od zakładu ubezpieczeń w ramach ubezpieczenia komunikacyjnego odpowiedzialności cywilnej z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została dokonana. Jeśli zatem naprawa samochodu i rzeczywiste poniesienie kosztów z tego tytułu nie jest warunkiem koniecznym dla dochodzenia odszkodowania, to nie sposób podzielić poglądu, iż koszty naprawy określone przez specjalistyczny warsztat nie mogą być miernikiem dla ustalenia odszkodowania należnego powodowi, gdyż ten nie dokonał naprawy samochodu.”
Istotny jest także utrwalony w judykaturze pogląd, że byt roszczenia o naprawienie szkody, której wysokość została ustalona na podstawie oszacowania kosztów naprawy pojazdu, jest niezależny od jakichkolwiek późniejszych zdarzeń, między innymi w postaci sprzedaży uszkodzonego lub już̇ naprawionego pojazdu. Tym samym sprzedaż uszkodzonego pojazdu przed wypłatą odszkodowania nie pozbawia poszkodowanego prawa do odszkodowania w wysokości odpowiadającej hipotetycznym kosztom naprawy, jak i rzeczywista naprawa nie stanowi warunku dla dochodzenia odszkodowania.
Jak najlepiej przygotować się do sporu z ubezpieczycielem? Po pierwsze należy zweryfikować kosztorys, w szczególności wysokość stawek za tzw. roboczogodzinę, zestawiając je z tymi, które występują na lokalnym rynku, ceny części zamiennych oryginalnych oraz zamienników, zakres prac koniecznych do przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego oraz wartość rynkową pojazdu. Weryfikacja wstępna może polegać na ustaleniu powyższych stawek i cen poprzez kontakt z kilkoma warsztatami oraz sklepami z branży, sprawdzeniem ofert sprzedaży pojazdów. W ten sposób dowiemy się, czy i w jakim stopniu kosztorys ubezpieczyciela odbiega od realiów rynkowych w naszym regionie i czy mamy podstawę faktyczną i ekonomiczną do inwestowania w ewentualną ekspertyzę rzeczoznawcy. Jeżeli wstępna weryfikacja przyniesie efekt w postaci stwierdzenia zaniżenia odszkodowania a ubezpieczyciel odmówi jego uzupełnienia, możemy postawić kolejny krok i zlecić rzeczoznawcy sporządzenie prywatnej ekspertyzy. Koszt takiej ekspertyzy należy do uzasadnionych kosztów dochodzenia roszczenia i możemy domagać się jego zwrotu w postępowaniu sądowym przeciwko ubezpieczycielowi.
Ekspertyza sporządzona na zlecenie jednej ze stron, czyli zarówno ubezpieczyciela jak i poszkodowanego, ma przed sądem charakter dokumentu prywatnego a nie opinii biegłego sądowego, niemniej jest to dowód podlegający ocenie sądu pod kątem wiarygodności i rzetelności, nie jest więc bez znaczenia, także dla potrzeb ewentualnej opinii biegłego sądowego, której zasięgnięcie najczęściej jest konieczne w tego typu sprawach.
Należy pamiętać, że mamy też wpływ na wybór biegłego sądowego, któremu sąd zleci sporządzenie opinii. Po pierwsze, możemy wskazać konkretnego biegłego, po drugie możemy sprzeciwić się propozycji strony przeciwnej lub sądu w tym przedmiocie.
Opinia biegłego wydana w sprawie jest istotnym dowodem wpływającym na treść rozstrzygnięcia i jeżeli nie będzie dla nas korzystna, możemy złożyć stosowne zastrzeżenia i wniosek o jej uzupełnienie pisemne bądź ustne przed sądem lub o kolejną opinię. Takie same uprawnienia procesowe ma ubezpieczyciel, który może z nich skorzystać, jeżeli opinia biegłego okaże się niekorzystna dla niego.
W procesie sądowym możemy zwalczać nie tylko ustalenia ubezpieczyciela co do wysokości odszkodowania przy tzw. szkodzie częściowej, ale także stwierdzenia szkody całkowitej, jeżeli wykażemy, że wartość pojazdu przed szkodą przewyższa koszt jego naprawienia. Jak skutecznie zakwestionować ustalenie szkody całkowitej? Podobnie jak w przypadku zaniżenia odszkodowania przy szkodzie częściowej, pomocne będzie sięgnięcie po ekspertyzę rzeczoznawcy celem ustalenia wartości rynkowej pojazdu przed powstaniem szkody oraz kosztów jego naprawy.
Właściwe przygotowanie sprawy może być kluczem do wygrania procesu.
Każdy przypadek należy oceniać indywidualnie i w oparciu o bogate orzecznictwo dotyczące przedmiotowej materii. Zagadnień związanych z dochodzeniem odszkodowania od ubezpieczycieli, do których odnoszą się tezy orzecznicze jest wiele, zdarzają się też rozbieżności interpretacyjne. Przed podjęciem decyzji, czy odpuścić ubezpieczycielowi i przyjąć proponowaną przez niego kwotę odszkodowania, czy też walczyć o całkowite naprawienie szkody wraz z kosztami związanymi z dochodzeniem tego roszczenia, warto skonsultować się z adwokatem, posiadającym doświadczenie w tego rodzaju sprawach.
Z mojego doświadczenia wynika, że 99 % odszkodowań za szkody komunikacyjne, dochodzonych przez moich klientów oraz klientów zaprzyjaźnionych kancelarii, ustalana była przez ubezpieczyciela w zaniżonej wysokości, co skłania mnie do stwierdzenia, że warto walczyć z tym „zwyczajem”.